Zwycięstwem Orła zakończyło się spotkanie z Tłuchowią, po bramce w 7 minucie Piotra Lewandowskiego, przy której asystę zaliczył nasz bramkarz Szymon Czarnecki.
Mecz można podzielić na dwie odsłony, tą do czasu zejścia z boiska Adriana Jakóbczaka i tą po zejściu kapitana zespołu. Do 35 minuty Orzeł był zespołem zdecydowanie lepszym, grającym szybko i płynnie przechodzących z obrony do ataku. Dużo było gry z klepki. Nasi skrzydłowi często obsługiwane byli prostopadłymi zagraniami. Bramka dla Orła padła jednak po długim wybiciu naszego bramkarza kiedy to jego odpowiednik w bramce rywali źle obliczył lot piłki, ta przeleciała nad jego głową a do pustej bramki skierował ją Piotr Lewandowski. Orzeł nie zamierzał poprzestać i w dalszym ciągu atakował. Bliski strzelania bramki był dwukrotnie Lewandowski ( poprzeczka) i minimalnie niecelny strzał głową po doskonałej akcji Dominika Urbańskiego i Tomka Świątkowskiego. W 30 minucie w niegroźnej sytuacji kontuzjindoznał Adrian Jakóbczak i po chwili zszedł z boiska. Nasz zespół od tego momentu zaczął grać nerwowo, do końca tej odsłony i w całej drugiej połowie był zespołem lepszym, ale gra była nerwowa i dominowała walka. W drugiej połowie nasi zawodnicy stworzyli kilka dobrych sytuacji, ale bez efektów bramkowych.
Po dobrym meczu z obu stron Orzel/Agropol pokonał dobrze grającą i walczącą o dobry rezultat
Tłuchowię 1-0. Nasz zespół zdobył 3 punkty, ale nie przyszły one łatwo ponieważ rywal postawił wysokie wymagania, w zwłaszcza w zakresie walki i zaangażowania. Zawodnicy Orła podjęli wyzwanie.
Za tydzień zagramy z Lechem Dobre na jego boisku. Nasz najbliższy rywal przegrał z MGKS-em Lubraniec.
Zespół Orła jak zawsze mógł liczyć na głośny doping kibiców.
P.S. Po badaniach okazało się, że Adrian Jakóbczak ma pęknięcie kości śródstopia. Zapowiada się dłuższa przerwa. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
